Położenie Polski sprawia, że prawie cały sezon kitesurfingowy przychodzi nam spędzać w piance chroniącej przez zimną wodą. Niestety stała obecność soli i ekspozycja na światło słoneczne powodują, że nawet mocne pianki, po jakimś czasie, parcieją i rozwarstwiają się, szczególnie na ramionach i barkach. Niestety, pianki dość łatwo się też przecinają.
Dziurawy kombinezon nie chroni przed wdzieraniem się wody i łatwo drze, ale dobra pianka kosztuje często około tysiąca złotych. Każdy z nas kleił pewnie niewielkie rozdarcia, jednak wymiana dużych fragmentów materiału jest raczej niewykonalna w warunkach domowych. Co zatem możemy zrobić?

Okazuje się, że możemy to zlecić profesjonalnej firmie naprawiającej pianki i nie jest to wcale takie drogie. Wysłaliśmy starą, około ośmioletnią piankę, która po spędzeniu na wodzie 1500 godzin, uległa uszkodzeniu na barkach, do serwisu firmy Unda z Gdyni. Naprawa trwała dwa tygodnie, a efekt i sposób naprawy możecie zobaczyć na filmie.
Wymiana materiału na barkach kosztuje od 80 do 100 zł, a wstawione „przeszczepy” posłużą na pewno dłużej, niż reszta pianki. W serwisach tego typu, nie tylko możemy wymienić fragment uszkodzonego materiału, ale też poszerzyć lub zwęzić ulubioną piankę. Możemy wymienić uszkodzony suwak lub nawet wszyć rozporek. Wymiana suwaka w tak zwanym front lub backzipie kosztuje około 120 zł. Poszerzenie lub zwężenie może wahać się w granicach 50 – 150 zł, w zależności od zakresu prac. O inne modyfikacje możecie zapytać dzwoniąc do serwisu.

Jak was stać albo lubicie najnowsze kolekcje, kupcie nową piankę. Jak chcecie profesjonalnie reanimować starą piankę za niewielkie pieniądze, to naprawdę warto skorzystać z serwisów typu Unda.
Może Was też zainteresować materiał o wszywaniu suwaka: I jak tu żyć z suwakiem na plecach?